2 czerwca

Zakopiański Weekend Biegowy czas zacząć. W ramach tego dużego sportowego wydarzenia odbędą się trzy górskie biegi:

3 czerwca 2016r. – IX Bieg Sokoła: Kuźnice – Ścieżka nad Reglami – Dolina Białego – Droga pod Reglami – Dolina Strążyska – Ścieżka nad Reglami – Czerwona Przełęcz – Ścieżka nad Reglami – Kalatówki – Kuźnice (dystans: 15,6 km, deniwelacja: +1013m/-1013m)

4 czerwca 2016r. – IX Wysokogórski Bieg im. dh. Franciszka Marduły: ul. Krupówki – ul. Zamoyskiego – Rondo Jana Pawła II – Aleja Przewodników Tatrzańskich – Nosal (od strony tamy) – Nosalowa Przełęcz – Kuźnice – Dolina Jaworzynka – Schronisko Murowaniec – Czarny Staw Gąsienicowy – Przełęcz Karb – Czerwone Stawki – Świnicka Przełęcz – Przełęcz Liliowe – Beskid – Sucha Przełęcz – Kasprowy Wierch – Myślenickie Turnie – Kuźnice – Kalatówki – Ścieżka nad Reglami – Dolina Białego – Dr. Do Białego- ul. Grunwaldzka – ul. Staszica – Park Miejski (dystans: 32,0 km, deniwelacja: +2218m/-2218m)

5 czerwca 2016r. – VII Bieg im. hr. Władysława Zamoyskiego: trasa biegu prowadzi drogą asfaltową z Palenicy Białczańskiej przez Wodogrzmoty Mickiewicza do Morskiego Oka (dystans: 10,0 km, deniwelacja: +430)

Osoby startujące we wszystkich trzech biegach będą klasyfikowane w Gran Prix Sokoła. Na końcowy wynik składa się suma czasów w/w biegów.

I to właśnie w Gran Prix zaprezentuje się autor tego artykułu 🙂 Postaram się wrzucać po każdym dniu krótką notatkę z etapu. Dziś za oknem deszcz, obawiam się co może padać na wysokości Kasprowego… będzie wesoło. Jutro 15,6 km na rozgrzewkę i będę wiedział coś więcej. Dotychczas biegałem asfalty. Tam już na stracie wiadomo czego się spodziewać i gdzie twoje miejsce w szyku. W górach nie ma pojęcia. Dotychczas największe góry z jakimi miałem przyjemność to przebieżka w poszukiwaniu trasy na Gorlicki Bieg Górski 🙂 To trzy dniowe wydarzenie w Tatrach to taka moja odpowiedź na kontuzję, którą złapałem przed Orlen Maraton w Warszawie. Żeby wciąż nie wspominać, że była szansa połamać 3h (patrz na ostatni artykuł Rafała), muszę przebiec te 3 dni…

Jutro o 16:00 startujemy i wieczorem w tym artykule podsumuję 1 dzień. Wyniki live jest szansa że znajdziecie na tej stronie: http://www.bgtimesport.pl/zawody


3 czerwca 13331036_1611879422460683_534456736495950993_n

Dziś 18 miejsce, było ok. Po pierwszym podbiegu myślałem jeszcze o pierwszej dyszce, ale to co na zbiegach robią tu goście to dla mnie sprawa nie do przeskoczenia. Od startu mocny deszcz. Pracuje mocno na podbiegu, na szczycie nie widzę nikogo za sobą. Mija 500m zbiegu, a tu grupa 5-7 osób mija mnie z hasłem „lewa wolna”. Po kolejnych 500m już ich nie widzę 🙂 Ale spodziewałem się tego. Muszę dawać z siebie na podbiegu maxa, aby uciec im jeszcze dalej. Dziś biegłem na 90% bo w tyle głowy pojawiała się myśl aby nie rozwalić się przed jutrem.

Jutro na starcie cała elita polskich biegaczy górskich. W końcu to Mistrzostwa Polski. Jeśli będzie sucho to może uda mi się do zwycięzcy (Świerc na 99%:) stracić do godziny czasu- taki mały cel na jutro. Jeśli będzie padać to dla mnie będzie to bieg na przetrwanie. Idę spać bo jutro pobudka po 5 i o 7:00 już lecimy.

Wyniki z etapu 1: www.bgtimesport.pl , miejsce 18/132, oraz mój bieg na STRAVIE


4 czerwca 13315609_1104443772928428_2404639642363031053_n

Pogoda bajka. Ciężko uwierzyć że wczoraj biegliśmy w jednym wielkim potoku. Start z Krupówek i 3 km po asfalcie w stronę Kuźnic. Biegnę 5:00 min/km i jestem pod koniec stawki. Po kilometrze próbuję przyśpieszyć, ale nogi z waty po wczorajszym chyba. Zaczyna się podejście pod Nosal, które jest raczej bez możliwości do podbiegnięcia (a które było?). Idę w wąskim szpalerze osób do góry bez szans na wyprzedzeni kogokolwiek. Zbiegamy do Kuźnic i już wiem, że dziś będzie walka o przetrwanie. Ciężko mi kogokolwiek dogonić. W Dolinie Jaworzynki łapie rytm i do bufetu na Murowańcu w końcu biegnę swoje. Jest 10km i w mojej głowie euforia. Jeszcze tylko 7km i Kasprowy. Chwilę za bufetem  skręcamy na pionową ścianę na Karb. W większości pokonuje je na 4 kończynach. Czuje po raz pierwszy, że ten bieg mnie kończy psychicznie. Na szczycie próbuję dojść do siebie, ale aby za lekko nie było zaczyna się zbieg po skałach wysokich na pół metra. Od tego momentu nie ścigam się już z nikim. Chcę tylko napierać do przodu, nie stawać i nie oglądać się, byle tylko bliżej do mety. Podbieg na Liliowe (pozycja ciała podobna do tej z Karbu) i dobiegam do Kasprowego. Piję na bufecie Colę. Ile tylko przyjmę. Muszę się pobudzić i skoncentrować. Słyszę od kogoś że jestem 80-ty. Lekkie niedowierzanie, ale super. Na zbiegu za wszelką cenę muszę utrzymać pozycję. Łapie chyba to coś co Świerc nazywa „flow” (flow na moim poziomie,nie Świerca). Jest dobrze. 2km przed Kuźnicami i chyba nikt mnie nie wyprzedził. W tej euforii kilka razy staję na szpic skał piętą i w Kuźnicach już wiem, że stan moich nóg jest taki, że tylko podbiegi mnie ratują. Ostatni podbieg na Kalatówki (trasa z wczoraj) i zbieg 6 km do mety. Ponownie ten bieg mnie niszczy. Kilka razy się ześlizguję w lesie po kamieniach. Mijają mnie ludzie którzy zostali za mną pod Nosalem. Nie jestem w stanie wyjąć żela z plecaka, ale ciągle wiem że nie mogę się zatrzymać bo prawdopodobnie nie zbiorę się ponownie do biegu. 2 km asfaltem do mety. Czas 4:14 h. W sumie brakło 12min do spełnienia wczorajszego celu (1h za Świercem), ale przerosło mnie to wszystko fizycznie i psychicznie.

Piotr Krygowski powiedział na starcie że to jest BIEG, taki na maxa bieg. Nie wyobrażam sobie jak mogło by być jeszcze ciężej. Jak zacznę biegać po górach to może kiedyś tu wrócę, ale na razie nie zacznę 🙂 Jutro dycha pod górę na Morskie Oko. Nawet nie chce mi się o tym myśleć. Jutro rano trzeba to będzie ustawić sobie w głowie.

Wyniki z etapu 2: www.bgtimesport.pl , miejsce 98/325, oraz mój bieg na STRAVIE


5 czerwca IMG_0540

6:38:58 h, 57km3660m przewyższenia w 3 dni. 15 miejsce w Gran Prix na 81 startujących. Na więcej mnie już stać nie było. Dziś typowy bieg na przetrwanie. Od startu obsuwam się w dół klasyfikacji. Nie mam nóg aby przyśpieszyć choć trochę. Odliczam w głowie każdy metr i wiem że to już tak blisko do zakończenia tego super zorganizowanego festiwalu biegowego. Meta przy samy Morskim Oku i 3 medal do kolekcji. Dziś po technice biegu można było wyraźnie rozróżnić kto przyjechał tylko na dzisiejszy etap, a kto jest po trzech dniach:)

Wyniki z etapu 3: www.bgtimesport.pl , miejsce 38/213, oraz mój bieg na STRAVIE

Sebastian Chłanda