Na początku tego roku miałem okazję brać udział nietypowych zawodach rowerowych w Krakowie, organizowanych przez sklep rowerowy Biker Sport. Był to uphill na trenażerach, rozgrywany na zasadzie eliminatora. Niestety nie startowałem w dwóch pierwszych edycjach, które odbyły się w grudniu, za to nie zabrakło mnie na trzeciej i czwartej w styczniu, a także na jeździe finałowej na początku lutego.
W styczniowych eliminacjach każdy zawodnik miał za zadanie pokonać 5 minutową trasę o stałym obciążeniu. Każdemu mierzono moc, a następnie przeliczano waty na kilogram masy ciała i według tego sporządzane były ostateczne wyniki. Był to mój pierwszy raz w tego typu ściganiu i zupełnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Nie sądziłem, że to będzie aż tak duży wysiłek i nie wypadłem zbyt dobrze. Myślałem, że nie mam szans na finał, jednak kilka dni przed terminem ostatniego wyścigu kilka osób się wycofało, co umożliwiło mi jeszcze jeden start. Zakwalifikowałem się więc do pierwszej szesnastki.
Finałowa trasa eliminatora liczyła 4 minuty i miała zmienne nachylenie: średnie 5%, maksymalne 8%. Ścigaliśmy się w parach i w pierszej rundzie udało mi się wygrać. Niestety w ćwierćfinale trafiłem na o wiele mocniejszego ode mnie zawodnika i odpadłem z rywalizacji.
Mimo prawie zerowych osiągnięć, było to dla mnie przede wszystkim dobra zabawa w miłej atmosferze, a przy okazji trening przed nadchodzącym sezonem i cenne doświadczenie na przyszłość.
Arek Gubała
Video z zawodów: